Falstart w 1. Lidze

20 вер. 2020 |

Pierwszoligowi szczypiorniści Azotów-Puławy II zainaugurowali sezon sobotnim meczem z Anilaną Łódź. Niestety nie był to udany początek rozgrywek. Od pierwszych minut goście narzucili swój styl gry i w żadnym momencie nie dali dojść do głosu młodym szczypiornistom z Puław. Dodatkowo, na początku pierwszej połowy kontuzji doznał Krzysztof Janicki, środkowy rozgrywający puławian, który stanowi ważne ogniwo zespołu. Nieskuteczność w ataku i słaba gra w obronie powodowała, że rywale przechwytywali dużo piłek i szybko biegali do kontrataku.

Pierwszoligowi szczypiorniści Azotów-Puławy II zainaugurowali sezon sobotnim meczem z Anilaną Łódź. Niestety nie był to udany początek rozgrywek. Od pierwszych minut goście narzucili swój styl gry i w żadnym momencie nie dali dojść do głosu młodym szczypiornistom z Puław. Dodatkowo, na początku pierwszej połowy kontuzji doznał Krzysztof Janicki, środkowy rozgrywający puławian, który stanowi ważne ogniwo zespołu. Nieskuteczność w ataku i słaba gra w obronie powodowała, że rywale przechwytywali dużo piłek i szybko biegali do kontrataku.

Strata Krzyśka Janickiego trochę pokrzyżowała nam plany i całą taktykę na mecz. Próbowaliśmy różnych innych ustawień, ale to nas nie usprawiedliwia. Powinniśmy grać dużo bardziej pewnie i zdecydowanie, mocniej w obronie i z większym przekonaniem w ataku. Pozostaje nam tylko pogratulować gościom, którzy okazali się od nas lepsi. Mamy dużo materiału do przeanalizowania – powiedział na gorąco Piotr Pezda, drugi trener Azotów-Puławy II.

W Anilanie Łódź grają zawodnicy, którzy zdobyli mistrzostwo Polski juniorów, ale jest także kilku doświadczonych pierwszoligowców, którzy niewątpliwie stanowią duże wzmocnienie zespołu. W Azotach-Puławy II połowa drużyny to nowi, młodzi zawodnicy, którzy na pewno będą potrzebować czasu na to, by zgrać się z resztą ekipy.

Anilana Łódź niczym nas nie zaskoczyła. Można powiedzieć, że sami się zaskoczyliśmy naszą grą, bo całkiem inne było nastawienie i plan. Jest wiele rzeczy, które zadecydowały o takim wyniku, m.in. trema pierwszego meczu, strata Krzyśka, czy nowi, młodzi zawodnicy, ale to w żadnym wypadku nas nie usprawiedliwia, bo zaangażowanie musi być zawsze na sto procent, a walka, mimo najbardziej niekorzystnego wyniku od pierwszej do sześćdziesiątej minuty – kontynuuje Piotr Pezda.

Przed inauguracją rozgrywek puławianie rozegrali tylko jeden sparing. Na kolejne mecze kontrolne i turnieje towarzyskie nie pojechali.

Na taki rezultat na pewno miał wpływ także brak sparingów. Nie mogliśmy się zmierzyć z innymi zespołami przynajmniej w tych czterech sparingach. Zagraliśmy tylko jeden mecz, a później, wiadomo z jakich powodów, staraliśmy się unikać meczów kontrolnych. Sądzę jednak, że z meczu na mecz, może nawet już po dzisiejszym spotkaniu, będziemy grać o wiele lepiej i w miarę upływu czasu się rozkręcać – zakończył drugi trener.

Azoty-Puławy II – Anilana Łódź 25:39 (14:20)

Azoty-Puławy II: Wiejak, Stachowiak – Przychodzeń 8, Szewczyk 5, Antoniak 4, Batyra 4, Głos 2, Baranowski 2, Urbanek, Kobiałka, Sekuła, Malinowski, Abramowicz, Janicki.

Anilana Łódź: Pisarkiewicz, Chmurski – Wawrzyniak D. 7, Doniecki 5, Pawlak 5, Kamiński 4, Krajewski 4, Stolarski 4, Trzeciak 3, Kucharski 3, Wypych 2, Katusza 1, Wawrzyniak T. 1, Czech, Winiarski, Dębowski.