Niestety dzisiejszego wieczoru KS Azoty-Puławy nie zaliczy do udanych. W spotkaniu z Gwardią Opole lepsi byli goście, którzy od początku spotkania narzucili swój styl gry i zasłużenie wyjeżdżają w Puław z dwubramkową zaliczką przed rewanżem.
Początek spotkania zdecydowanie należał do Gwardii. Ostra obrona, na którą postawił trener gości Rafał Kuptel przyniosła efekt. Klasą samą w sobie w bramce był jeden z bohaterów spotkania Adam Malcher. Bramkarz Opolan zanotował kolejny świetny występ w Superlidze murując przez pierwsze osiem minut bramkę Opolan.
Po trafieniach Patryka Mauera, Michała Milewskiego i Mateusza Jankowskiego przegrywaliśmy już 0:3. Gdyby nie skuteczne interwencje Walentyna Koszowego wynik mógł być jeszcze bardziej niekorzystny. Na pierwszą bramkę Puławian czekaliśmy do 8 minuty spotkania, kiedy to Marko Panic przełamał nieskuteczność gospodarzy.
Wraz z upływem czasu Puławianie poprawiali swoją skuteczność i ruszyli w pogoń za Gwardią. Spora w tym zasługa Marko Panica, który raz po raz nękał celnymi rzutami Adama Malchera. Kiedy po kwadransie gry jego piąta bramka w tym spotkaniu dała remis Azotom wielu kibiców zaczęło wierzyć, że teraz będzie już tylko lepiej.
Jak się jednak okazało był to ostatni remis w dzisiejszym spotkaniu. W ciągu sześciu minut Gwardia zdobyła 5 bramek z rzędu nie tracąc przy tym żadnej i zbudowała 5 bramkową przewagę (7:12 w 22 minucie). Niestety graliśmy bardzo nieskutecznie popełniając wiele błędów technicznych, oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych pozycji, które tylko napędzały grę Gwardii.
Po chwili przestój dopadł także i gości. Po zmianie w bramce Azotów kilka bardzo dobrych interwencji i skutecznych kontrataków sprawiło, że po bramkach Nikoli Prce, Piotra Jarosiewicza i Krzysztofa Łyżwy traciliśmy już tylko dwie bramki do Gwardii i z taką stratą schodziliśmy na przerwę przegrywając 12:14.
Kilka minut drugiej części spotkania to nieustanna pogoń Puławian za Opolem. Do 45 minuty cały czas goniliśmy naszego przeciwnika niwelując nawet stratę do jednej bramki (17:18). Jak się jednak okazało to było wszystko na co było nas dzisiaj stać. W przeciągu 3 minut Gwardia zanotowała serię pięciu trafień z rzędu przy zaledwie jednej bramce Puławian.
Tej przewagi Opolanie nie mogli już zaprzepaścić. Pomimo prób i walki nie udało nam się odwrócić losów tego spotkania i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 25:27.
Tym samym Gwardia zrobiła duży krok do awansu do półfinału PGNiG Superligi. Jednak w ostatecznym rozrachunku tylko dwubramkowa strata wydaje się być do odrobienia w Opolu. Rewanż już za tydzień 26 kwietnia w Opolu.
KS Azoty Puławy – KPR Gwardia Opole 25:27 (12:14)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Panić 6, Seroka 4, Matulić 3, Gumiński 3, Podsiadło 2, Łyżwa 2, Jarosiewicz 2, Rogulski 1, Masłowski 1, Prce 1, Titow, Kasprzak.
Gwardia: Malcher – Jankowski 6, Łangowski 5, Zadura 4, Klimków 3, Zarzycki 3, Mauer 2, Lemaniak 1, Milewski 1, Morawski 1, Zieniewicz 1, Tarcijonas.