Azoty-Puławy pewnie zwyciężyły w meczu wyjazdowym z Sandrą SPA Pogoń Szczecin. Puławianie pokonali gospodarzy różnicą jedenastu trafień i z okazji Mikołajek sprawili sobie prezent w postaci trzech punktów do ligowej tabeli.
Wyjazd szczypiornistów Azotów-Puławy do Szczecina nie należał do najłatwiejszych. W autokarze spędziliśmy w sumie około osiemnastu godzin. Ciekawostką był również fakt, że z powodu pandemii koronawirusa i rygorystycznych przepisów w hotelu, nie mogliśmy spotkać się całą drużyną na posiłkach. Na szczęście koncentracja i profesjonalizm nas nie zawiodły i do Puław wracamy z kompletem punktów.
Zawodnicy Sandra SPA Pogoni tylko w pierwszej połowie postawili twarde warunki wyżej notowanej drużynie z Puław, kiedy do przerwy było 12:15. Ostatecznie w drugiej części gry, przyjezdni nie pozostawili żadnych złudzeń i odnieśli zasłużone zwycięstwo 33:22.
Pierwsza część spotkania do dwudziestej minuty była bardzo wyrównana. Szczecinianie postawili twarde warunki w defensywie, często wypadali na ławkę kar, a wtedy celnie rzucali Andrii Akimenko i Michał Szyba. W dwudziestej drugiej minucie puławianie wypracowali sobie trzybramkową przewagę, którą utrzymali do końca pierwszej połowy. Ostatecznie do przerwy było 12:15.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od celnego trafienia Piotra Rybskiego, i to był koniec wyrównanego starcia. Między 32, a 44 minutą podopiecznym Larsa Walthera wychodziło dosłownie wszystko i odskoczyli na jedenaście bramek (44’, 15:26). Świetne zawody rozegrał Andrii Akimenko – trafił 6 na 7 bramek i popisał się efektowną wrzutką z asystą Michała Jureckiego. Pochwalić należy Rafała Przybylskiego, wychowanka Kusego Szczecin, który tylko w drugiej połowie pokonał bramkarza gospodarzy pięciokrotnie. W bramce puławian Mateusza Zembrzyckiego zmienił Vadim Bogdanov. Popularny Bugi obronił dwanaście rzutów i zakończył spotkanie z 50% skutecznością. Końcowe fragmenty meczu to już tylko kosmetyka wyniku. Przewaga Azotów-Puławy oscylowała wokół trzynastu bramek. Ostatnia akcja należała do Piotra Rybskiego, który zdobył dla swojej drużyny bramkę z rzutu karnego.
Zwycięstwo z Sandrą SPA Pogoń Szczecin ocenił Łukasz Rogulski, obrotowy Azotów-Puławy:
Ostatnie mecze w ubiegłych sezonach wyglądały identycznie. W pierwszej połowie grało nam się ciężko, męczyliśmy się, graliśmy bramka za bramkę, było blisko remisu. W drugiej odsłonie potrafiliśmy wyjść na boisko i zagrać dużo lepiej. Te początki drugiej połowy praktycznie w każdym meczu zawsze mamy fajniejsze, to jest dla nas bardzo ważny moment. Cieszy to, że jesteśmy fizycznie dobrze przygotowani, mimo wymuszonej przerwy w listopadzie spowodowanej koronawirusem. Gramy teraz często, ale jesteśmy dobrze przygotowani. Mecz w Szczecinie to daleki wyjazd, chyba najdłuższy ze wszystkich, więc jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zagrać dobrze i wygrać tak okazale.
Sandra SPA Pogoń Szczecin – Azoty-Puławy 22:33 (12:15)
Sandra SPA Pogoń Sczecin: Terekhov, Gawryś – Wrzesiński 1, Wąsowski, Gierak 2, Krupa 3, Bosy 1, Krysiak 1, Matuszak 3, Rybski 10 (3/3), Zaremba, Fedeńczak 1.
Azoty-Puławy: Bogdanov, Zembrzycki – Akimienko 6, Łangowski 1, Podsiadło 1, Baczko 1, Przybylski 5, Jurecki 4, Szyba 4, Rogulski 2, Velkavrh 4, Dawydzik 1, Gumiński 1 (1/2), Seroka 3, Jarosiewicz.