W piątkowy wieczór w Orlen Arenie rozpoczęliśmy 7. serię PGNiG Superligi meczem przeciwko aktualnym Wicemistrzom Polski. Mimo zaciętego pojedynku niestety Orlen Wisła Płock zwyciężyła, wygrywając 27:26 (13:10). MVP meczu został Dmitrii Zhitnikov.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od straty piłki przez Nafciarzy oraz obrony po obu stronach boiska, najpierw w bramce ORLEN Wisły górą okazał się Adam Morawski, a następnie po stronie Niebiesko-Biało-Czerwonych Vadim Bogdanov. Premierowe trafienie otwierające wynik spotkania należało do Rafała Przybylskiego, zaś wśród Wiślaków jako pierwszy do bramki trafił David Fernandez.
Na prowadzenie, w 7 min. meczu, wyszli zawodnicy z Puław, którzy niemalże odebrali piłkę z rąk Sergeia Kosorotova i ruszyli do ataku, jednak ich przewaga nie trwała długo, ponieważ już w następnej akcji Kosorotov wyrównał wynik na 2:2. Rosjanin został także autorem trzeciej bramki dla Nafciarzy, a zdobył ją po rzucie karnym. Ostatnie chwile połowy to trafienia Przemysława Krajewskiego i Abela Serdio, a wynik pierwszej części zamknął Sergei Kosorotov z rzutu karnego. Na kilka sekund przed końcem o czas poprosił Xavi Sabate. Wynik do przerwy wynosił 13:10, a najbardziej skuteczny w ekipie Nafciarzy okazał się Sergei Kosorotov – zdobywca pięciu bramek.
Druga połowa rozpoczęła się od trafienia Dawida Dawydzika, a następnie Adnriia Akimenko, dzięki czemu powoli zaczęliśmy odrabiać straty. Wśród Nafciarzy pierwszą bramkę w drugiej części meczu trafił Dmitrii Zhitnikov. Następnie karą dwóch minut sędziowie ukarali Mirsada Terzica, a Nasz zespół za sprawą trafienia Łukasza Rogulskiego doprowadzili do remisu.
Po przerwie zawodnicy ORLEN Wisły zaczęli grać nieskutecznie, zaś puławianie stopniowo odbierali gospodarzom przewagę, aż w 38. min. wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Jeśli chodzi o Wiślaków uciekającą wygraną ratował Dmitrii Zhitnikov, jednak gdy puławianie stale dokładali kolejne trafienia o czas poprosił Xavi Sabate. Po interwencji szkoleniowca ponownie celny rzut odnotował Zhitnikov.
Na 43 sekundy przed końcem mieliśmy remis – 26:26, zaś o czas poprosił Xavi Sabate. Po jego rozmowie z zawodnikami trafienie odnotował Sergei Kosorotov, a gdy akcja przeniosła się pod naszą bramkę czas wziął Robert Lis. W ostatnich sekundach do bramki celował Michał Jurecki, jednak piłka wpadła do siatki po gwizdku sędziego i Azotom przyznano rzut wolny, którego również wykonał Jurecki.
Niestety rzut był niecelny i niestety całe spotkanie przegraliśmy jedną bramką 27:26 (13:10).